W Krakowie można przewozić rowery autobusami komunikacji miejskiej. Nad podobnym rozwiązaniem zastanawia się Warszawa. W Gdańsku jest to na razie zabronione. Czy nie czas pomyśleć o tym na wiosnę?
W Warszawie przewóz rowerów autobusami i tramwajami jest, podobnie jak w Gdańsku, niedozwolony. Można je transportować jedynie metrem. Akcję zmierzającą do zmiany regulaminu przewozów rozpoczęli jednak niektórzy warszawscy radni i stołeczna "Gazeta Wyborcza". Chcą pójść wzorem Krakowa, gdzie - kupując bilet za 2,40 zł - można śmiało wsiadać do autobusu z rowerem.
Sprawdziliśmy, czy zmiany możliwe są także w Gdańsku. Z jednej strony, rowery są właśnie po to, żeby nimi jeździć, a nie, żeby je przewozić. Jednak autobusem łatwiej wydostać się z miasta w kierunkach wielu potencjalnych tras wycieczkowych (np. do Chwaszczyna czy na Wyspę Sobieszewską). Możliwość przetransportowania dwóch kółek autobusem mogłaby być także atrakcyjna dla mieszkańców dzielnic górnego tarasu (Moreny czy Chełma), szczególnie tych z gorszą kondycją.
- Na razie nie ma możliwości, żeby transportować rowery autobusami i tramwajami. Podstawowym problemem jest kwestia bezpieczeństwa. W przypadku gwałtownego hamowania rower, z jego wystającymi elementami, mógłby zrobić krzywdę innym pasażerom. Nie zdecydowalibyśmy się na takie ryzyko - tłumaczy zakaz Izabela Kozicka-Prus, rzecznik prasowy ZKM w Gdańsku. Jej zdaniem wózki dziecięce, których przewóz jest dozwolony, nie stwarzają takiego zagrożenia jak rower.
Mimo to Izabela Kozicka-Prus twierdzi, że pomysł jest wart zastanowienia. - Prowadziliśmy wstępne analizy. Raczej odpada zewnętrzny bagażnik. Jeśli byłby na stałe otwarty, ktoś mógłby po prostu ukraść rower, np. podczas postoju na czerwonym świetle. Jeśli byłby zamykany, przysporzyłoby to sporo dodatkowej pracy kierowcom - mówi rzecznik. - Dlatego najbardziej prawdopodobne jest przystosowanie niektórych autobusów do przewozu rowerów poprzez demontaż części siedzeń i montaż specjalnych uchwytów. Takie autobusy obsługiwałyby tylko określone, atrakcyjne dla rowerzystów linie.
Innego zdania jest odpowiedzialny za komunikację miejską Antoni Szczyt, zastępca dyrektora wydziału gospodarki komunalnej UM w Gdańsku. - Pomysł przewozu rowerów w środku pojazdu to nie jest dobre rozwiązanie. Skłaniam się raczej ku wersji zewnętrznego bagażnika - mówi.
Okazuje się, że miasto prowadzi już w tej sprawie rozmowy. - Mamy informację o firmie produkującej zewnętrzne bagażniki, które montuje się z przodu pojazdu, przed szybą kierowcy - dodaje Szczyt. - Rowery wkłada się tam z łatwością, są w pozycji pochylonej, dlatego nie ograniczają widoczności kierowcy. Czekamy na informację, czy ta firma ma homologację. Jeśli sprawy formalne będą załatwione, sprowadzimy takie bagażniki na testy.
Według Szczyta jest to możliwe już w najbliższych miesiącach. - Jeśli takie rozwiązanie się sprawdzi, bagażniki na pewno pojawią się w naszych autobusach. To nie będzie duży koszt, zwłaszcza że dzięki biletom da to dodatkowy dochód - mówił wicedyrektor.
Źródło: Gazeta Wyborcza (Mikołaj Chrzan) 2004-04-09 |