Na polskim zamiast "dzień dobry" będzie "buenos dias", a jak przyjdzie poprosić o starcie tablicy, to też po hiszpańsku. Oprócz Cervantesa uczniowie poznają Lorcę. Będzie inaczej niż w pozostałych gimnazjach w Trójmieście.
W gdańskim Gimnazjum nr 3 na Chełmie ruszą w tym roku klasy hiszpańskie. Będą dwie, w każdej po dwudziestu paru uczniów. Młodzież pochodzi z bardzo różnych dzielnic Gdańska, bo - w przeciwieństwie do innych klas - do tych nie obowiązywała rejonizacja. Uczniowie musieli tylko pomyślnie zdać test zdolności językowych (dotyczył wymyślonego języka) oraz przejść rozmowę kwalifikacyjną.
Przez trzy lata nauki uczniowie będą wręcz torpedowani nie tylko językiem hiszpańskim, ale i wszelkimi informacjami na temat tego kraju.
- Na geografii czy biologii dostaną większą niż inni dawkę wiedzy o Hiszpanii. Co więcej, nawet na polskim czy sztuce dowiedzą się sporo o literaturze i kulturze iberyjskiej. Będziemy starać się używać hiszpańskich wyrażeń na wszystkich lekcjach. Poza tym nie wyobrażam sobie, aby młodzież nie poznała takich zjawisk, jak flamenco czy corrida - mówi Monika Ryczko, wicedyrektor Gimnazjum nr 3. Ona sama - jako nauczycielka języka polskiego - będzie prezentować podopiecznym nie tylko "Don Kichota" Cervantesa, ale i dramaty Calderona de la Barca czy poezję Federica Garcii Lorki.
Młodzi iberyści będą mieli po sześć godzin języka hiszpańskiego w tygodniu. W pierwszej klasie będzie ich uczyć mieszkająca w Trójmieście pół-Hiszpanka - nauczycielka w jednej z prywatnych szkół językowych. W kolejnych klasach uczniowie będą musieli już na tyle dobrze radzić sobie z językiem, by porozumieć się z gośćmi z Hiszpanii.
- Taki wymóg - dwa lat nauki prowadzonej przez rdzennych Hiszpanów - nakłada na nas umowa podpisana z ambasadą tego kraju, przy czym Hiszpanie dostarczą nam podręczniki i wiele innych materiałów edukacyjnych - mówi Monika Ryczko.
Absolwenci Gimnazjum nr 3 będą mogli kontynuować naukę w gdańskim ogólniaku nr 15. Również w tym roku ruszyła tam - na podobnych zasadach - klasa hiszpańska
Źródło: Gazeta Wyborcza (Anna Kisicka) 2004-08-24 |