Bezmyślność urzędników. Tak w dwóch słowach można podsumować niezdrową sytuację na gdańskim Chełmie. Poszkodowani są mieszkańcy dzielnicy. Chodzi o nowy basen przy ul. Chałubińskiego. Cieszy się on dużym zainteresowaniem. Tłoczno jest nie tylko na pływalni.
Prawdziwe oblężenie panuje także na parkingu. Teren przeznaczony do postoju aut przy samym basenie jest za mały. Kierowcy pozostawiają pojazdy na miejscach do dyspozycji mieszkańców.
- Skandal! Ostatnio zaparkowałem kilometr stąd. W nocy, po zamknięciu basenu, przestawiałem samochód - mówi Jarosław Gąsowski, który mieszka w bloku przy Chałubińskiego.
- Klienci basenu są bardziej uprzywilejowani, niż my. Miasto buduje pływalnię, to niech zapewni parking - dodaje Janina Cichocka, inna mieszkanka bloku.
Tymczasem właściciel basenu, czyli miasto Gdańsk, nie planuje dodatkowych miejsc postojowych. Tak mówi Antoni Szczyt, zastępca dyrektora Wydziału Gospodarki Komunalnej w UM, który, oczywiście, samochodu parkować na Chełmie nie musi.
Spółdzielnia również nie ma pomysłu na to, jak rozwiązać cały problem.
- Taki problem dotyczy nie tylko naszej spółdzielni - rozkłada bezradnie ręce Krystyna Kowalska, zastępca prezesa SM "Chełm".
Źródło: Dziennik Bałtycki (Agnieszka Kamińska) 2004-09-30 |