Żeby wejść na basen na Chełmie, musisz pracować w jakiejś firmie lub zapisać się do jednej z pięciu szkółek pływackich, którym basen wybudowany za miejskie pieniądze daje zarobić. Na basenie miejsca nie ma, ale w szkółce pływackiej jest.
Gdański basen przy ul. Chałubińskiego sprzedał prawie wszystkie karnety prywatnym firmom i instytucjom. Z grafiku wiszącego przy basenie wynika, że są to: Saur Neptun Gdańsk, Lotos, Auchan, Plus GSM, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego i WOPR. Ogromną część karnetów wykupiło także pięć prywatnych szkółek pływackich.
- Dla zwykłych ludzi nigdzie niezrzeszonych nie ma miejsca - mówi pan Mariusz. - Gdy chciałem popływać w poniedziałek, usłyszałem, że mogę wejść dopiero w sobotę po godz. 21.
Kierownik basenu Zbigniew Liszewski tłumaczy: - Kto chciał mieć zapewnione wejście, mógł zgłosić się na początku września, gdy były zapisy na karnety - obowiązuje zasada "kto pierwszy, ten lepszy", ale można zadzwonić do szkółek pływackich i zapytać, czy mają wolne miejsca - proponuje Liszewski. - Niestety, będzie to trochę drożej kosztowało.
Normalny bilet za 45 minut pływania w kasie basenu kosztuje 12 zł, a ulgowy - 9 zł. Ile zarabia szkółka pływacka? Zadzwoniliśmy do jednej z nich, o wdzięcznej nazwie Spławik - telefon znaleźliśmy bez problemu, bo szkółki oficjalnie ogłaszają się na szybie w basenowej poczekalni.
- Mamy jeszcze wolne miejsca. Za 45 minut pobieramy 14 zł. Tyle samo płacą dzieci i dorośli - poinformował szef Spławika Wojciech Warchoł. - Może sobie pan robić, co chce, nikt na siłę uczyć pana nie będzie.
Dla dzieci są też wolne miejsca w szkółce pływackiej Alfa, ale tu już każde wejście kosztuje 22 zł.
Leszek Paszkowski, administrujący pływalnią szef Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, nie widzi problemu w tym, że zdecydowaną większość karnetów sprzedano firmom i szkółkom pływackim.
- W ubiegłym roku było więcej godzin dla tzw. osób niekomercyjnych i basen nie zawsze był wypełniony. Teraz przynosi dochód. Udaje się to, mimo że od godz. 7 do 16 wynajmowany jest szkołom za symboliczną złotówkę - mówi dyrektor Leszek Paszkowski.
Waldemar Nocny, wiceprezydent Gdańska ds. polityki społecznej: - Skoro mieszkańcy zwracają "Gazecie" uwagę, że jest problem z dostępem do miejskiego basenu, to znaczy, że trzeba tę sprawę dokładnie wyjaśnić. W środę zaproszę do siebie dyrektora wydziału edukacji i sportu Krzysztofa Mincewicza i dyrektora MOSiR. Poproszę ich o wyjaśnienia i zwrócę się o ewentualne korekty w grafikach.
Gdańska pływalnia przy ul. Chałubińskiego 13 (dzielnica Chełm) działa od września 2004 roku. Otwarto ją z wielkim hukiem i obietnicą, że będzie służyć wszystkim mieszkańcom. Na terenie obiektu znajdują się: basen pływacki o wymiarach 25m x 12,5 m (6 torów) i dwa baseny do nauki pływania o wymiarach 12,5 m x 6 m. Z basenu może korzystać jednocześnie 60 osób. W budynku są także dwie sauny, dwa pokoje masażu, sala aerobiku, siłowania i kawiarenka.
Z pytaniem o wolne miejsca na basenie można dzwonić pod nr tel. 320-74-30 lub 303 66 78.
Źródło: Gazeta Wyborcza (Grzegorz Szaro) 2005-11-09 |