Gmina żydowska rozpoczęła renowację jednego z najstarszych w środkowej Europie cmentarza żydowskiego na gdańskim Chełmie. W opiece nad nekropolią będą pomagać uczniowie miejscowych szkół.
Sąsiadujący z katolickim cmentarz żydowski na Chełmie jest jedną z najstarszych judaistycznych nekropolii w środkowej Europie. Niestety, do dziś przetrwały tylko nieliczne macewy (stojące pionowo płyty nagrobne) i tylko jeden z grobowców, w których chowano rabinów.
Ostatnio gdańska Gmina Żydowska postanowiła zadbać o to, co jeszcze da się uratować.
- Jesteśmy to winni Żydom, którzy mieszkali w Gdańsku od setek lat, kupili tę ziemię, dbali o to miejsce, a potem nagle musieli stąd wyjechać. Nie ma już w Gdańsku rodzin ludzi pochowanych na tym cmentarzu. Musimy zadbać o niego my - potomkowie Żydów, którzy przyjechali tutaj z różnych stron już po II wojnie światowej - mówi Michał Samet, przewodniczący gdańskiej gminy żydowskiej.
Jest jeszcze jeden powód, dla którego gmina chce zaopiekować się nekropolią.
- Cmentarz jest dla nas miejscem świętym, ważniejszym nawet od synagogi - mówi Michał Rucki, wiceprzewodniczący gdańskiej gminy żydowskiej. - Raz założony, pozostaje cmentarzem na zawsze.
Dzięki pieniądzom, jakie udało się zebrać członkom zagranicznych, w tym angielskich gmin, gdańscy Żydzi ogradzają właśnie liczący sobie ponad dwa hektary teren cmentarza. Budowa metalowego, a po części betonowego ogrodzenia, powinna zakończyć się jeszcze w styczniu. Na wiosnę można by rozpocząć porządkowanie terenu.
- Chcemy wyciąć rosnące dziko krzewy, które porosły cmentarz. Samych śmieci wywieźliśmy już parę ciężarówek, a oczyściliśmy tylko z grubsza niewielką część terenu. Mamy też nadzieję, że podczas porządków, natrafimy na kolejne macewy, które mogą kryć się pod cienką warstwą ziemi - mówi Michał Samet.
Swoją pomoc przy porządkowaniu nekropolii zaoferowali uczniowie kilku gdańskich szkół. Zanim jednak rozpoczną prace na cmentarzu, będą musieli poznać obowiązujące w tym szczególnym miejscu reguły, wśród których jest choćby konieczność nakrywania głowy.
- Uszanowanie miejsca pochówku pozwala nam tylko w bardzo szczególnych przypadkach naruszać ziemię na terenie nekropolii, a nawet jeśli, to najwyżej na kilkanaście centymetrów w głąb - mówi Michał Rucki. - W dodatku każda z takich prac musi się odbywać pod nadzorem rabinicznym.
Historia nekropolii
Cmentarz na Chełmie powstał w drugiej połowie XVI wieku i jest jednym z najstarszych miejsc pochówku Żydów w Europie Środkowej. Obok części grzebalnej istniał tutaj budynek Chewra Kadisza – siedziba "Świętego Bractwa", zwanego inaczej "towarzystwem ostatniej posługi", które pomagało sprawować opiekę nad chorymi i zajmowało się pogrzebami.
Cmentarz na Chełmie przetrwał nawet 1945 rok i był czynny do połowy lat pięćdziesiątych, kiedy to został zamknięty. Przez kolejne dziesięciolecia ulegał dewastacji, zniknęła większość wykonanych z piaskowca płyt nagrobnych, a spośród nielicznych, które przetrwały, duża część została uszkodzona.
Ponieważ zachowało się bardzo niewiele dokumentów, nie wspominając już o fotografiach, współczesna gdańska społeczność żydowska niewiele wie o tym, jak wyglądała nekropolia. Może uda się dowiedzieć czegoś więcej, dzięki kontaktom z Żydami, mieszkającym w Ameryce. - A może pomogą nam mieszkańcy Gdańska, którzy odwiedzali to miejsce tuż po 1945 roku. Może ktoś dysponuje zdjęciami - mają nadzieję członkowie gminy.
Źródło: Dziennik Bałtycki (Anna Kisicka) 2007-01-02 |